152. I jestem z powrotem :)
03 majaWyjazd na pewno mogę nazwać bardzo udanym :) Świetna pogoda, mimo tego, że nie było słońca, przyjemny wiatr jak nad morzem, nowe ciuchy, pyszne jedzenie i duuuużo kilometrów zrobionych praktycznie marszem :) Odwiedziłam wszystkie najciekawsze zabytki, pospacerowałam pięknymi, zielonymi (o dziwo!) ulicami Berlina no i kilka fajnych centrów handlowych. Jedzenie jest zdecydowanie lepsze jakościowo, podobnie zresztą jak i towary w sklepach. Mam nadzieję, że niedługo znów się wybiorę. :)
Dodaję kilka zdjęć tego co udało mi się upolować :)
Porządne, niemieckie kanapki :) |
Przepyszna bułka nadziana twarogiem - bardzo podobna do tej z piekarni obok mojego domu, ale dużo lepsza - ciężka i wilgotna |
Podgrzane panini |
Moje słodkie zdobycze :) Najbardziej cieszę się z syropu klonowego :) |
Oprócz tego jeszcze różnego rodzaju deserki Mullera i Danone - ryż na mleku nawet jest jakiś taki...smaczniejszy niż nasz :) |
Ten krem Brunch to coś takiego jak Philadelphia Milka (która kosztuje 2 euro - drożej niż u nas; ten był za 1,30 :) |
27 komentarze
Ale pyszności :) Uwielbiam niemieckie piekarnie, zawsze wszystko tak kusi... i zakupy, też uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńale zdobycze :D
OdpowiedzUsuńale pyszności :))
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy i wyjazd na pewno udany! Zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńTylko zazdrościć zdobyczy.! :D
OdpowiedzUsuńSuper zdobycze i fajne zdjęcia! Niemieckie słodycze są podobno zdecydowanie lepsze od tych robionycn na polski rynek, więc smacznego ^^ :)
OdpowiedzUsuńSame smakołyki! Niemieckie słodycze, mniam! :D
OdpowiedzUsuńW ogóle wszystko rewelacja - wypieki, kanapki :)
Tam człowiek głodny nie będzie, haha :D
Kurczę.. ja też chcę takie pyszności! zazdroszczę zakupów! :)
OdpowiedzUsuńJak ja marzę o takiej wycieczce do Berlina! Widać, że wyjazd udany, super! :) I te smakołyki, teraz będziesz szaleć w kuchni, jestem pewna :)
OdpowiedzUsuńsame smakołyki:) fajne słodycze zdobyłaś:)
OdpowiedzUsuńJak byłam u cioci w Niemczech to kupowłam takie mini Ritterki <3 Twoje zdobucze równie smakowite :)
OdpowiedzUsuńsłodycze niemieckie są najlepsze, wiem o tym z właśnego doświadczenia, więc mogę Ci tylko ich pozazdrościc i obejsc się smakiem :)
OdpowiedzUsuńsame pyszności ;)
OdpowiedzUsuńAle pysznosci :) Ciekawi mnie ten krem czekoladowy Brunch :) Zdasz relacje z jego smaku ?
OdpowiedzUsuńoj, no, zdecydowanie lepsze jedzenie niż u nas!
OdpowiedzUsuńO mniaaaaam, zazdroszczę słodkości :D
OdpowiedzUsuńJakie pyszności tam są!*_*
OdpowiedzUsuńale pyszności! podziel się ;)
OdpowiedzUsuńudane łowy! ciesze się, że przyjemnie spędziłaś czas :)
OdpowiedzUsuńOh zawsze jak tam jestem to mam wrażenie, że znalazłam się w kopalni słodkości :D
OdpowiedzUsuńO kurcze, ale zdobycze. Zazdroszczę ogromnie, szczególnie mini czekoladek i tej dużej RS.
OdpowiedzUsuńMiło czytać o tak udanym wyjeździe. Cieszę się, że się dobrze bawiłaś. :)
Też byłem kilka dni temu w Berlinie i zwróciłem uwagę na ich apetyczne kanapki. U nas na kanapki rzadko zwrócę uwagę, a tam miałbym ochotę każdą spróbować.
OdpowiedzUsuńPolecam odwiedzenie jakiegoś targowiska - inny świat :-)
super !! wyjazd na prawdę udany , same pyszności przywiozłaś ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, planuję kiedyś również odwiedzić Berlin, jestem ciekawa tego miasta :) Twoje zdjęcia są świetne, nie mówiąc już o zdobyczach w cukierni - uwielbiam jeść nowe ciasta lub drożdżówki, których nie mogę dostać w Polsce. A te Twoje zdobycze! Fiu, fiu, powiem Ci, że mam też te małe ritterki - jeden z upominków od Whiness, lecz trochę inne smaki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńIle słodkości upolowałaś^^ Aż mi ślinka cieknie! Że też nie szykuje mi się jakiś wyjazd do Berlina;D
OdpowiedzUsuńto pieczywo zdecydowanie do mnie przemawia, aż trudno byłoby się zdecydować :)
OdpowiedzUsuńhehe uwielbiam takie słodkie, spożywcze zakupy!
O jacie. Jak patrzę na te wszystkie zdjęcia to najbardziej mam ochotę na tą bułkę z twarożkiem i panini. *.*
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyjazdu! :)