Koko Yogo i Yagły Yogo - moja opinia.

08 listopada


koko-yogo-deser

Test bezmlecznych deserów Koko Yogo i Yagły Yogo.

Jakiś czas temu otrzymałam od firmy Koko Yogo dwie serie produktów do przetestowania.

Pierwsza linia - zapewne już niektórym z Was znana - nosi taką samą nazwę jak firma. 
Koko Yogo to bezmleczne, roślinne produkty wegańskie zawierające 
bakterie probiotyczne w trzech smakach:

naturalnym,
z dodatkiem nasion chia
oraz z dodatkiem mango.

Wszystkie produkowane są bez użycia jaj, cukru czy soli, 
a w dodatku nie znajdziemy w nich glutenu.
Z tego powodu świetnie nadają się dla alergików, wegan czy osób chorych na celiakię.
 W ich skład wchodzą składniki ekologiczne, dzięki czemu desery posiadają certyfikat BIO.

Na pierwszy ogień poszedł smak naturalny. W jego skład wchodzą: woda, wiórki kokosowe BIO 27%, glukoza BIO, skrobia kukurydziana, substancja zagęszczająca: agar oraz żywe kultury bakterii. Po otworzeniu wieczka można poczuć delikatnie kokosowy zapach. Konsystencja przypomina galaretkę (za sprawą agaru), od której oddziela się woda. Według informacji producenta, każda partia może różnić się zwartością oraz ilością wytrącanej wody na powierzchni produktu i jest to zjawisko jak najbardziej naturalne. Deser można spożywać po dokładnym wymieszaniu lub też nie, ja wolę tą pierwszą wersję :) Smak jest neutralny, lekko wodnisty, a wiórki dość słabo wyczuwalne. Niemniej jednak świetnie nadaje się jako baza do omletu (przetestowałam :)). Nie mogę powiedzieć, żeby był to typowy deser, ponieważ w ogóle nie jest słodki (mimo obecności glukozy w składzie). Tak więc po posłodzeniu i dodaniu świeżych owoców, tartej czekolady i sosu waniliowego, smakował o niebo lepiej. Traktuję go jako bazę do deserów i wypieków.

Drugi wariant smakowy to deser z dodatkiem nasion chia, których zawartość na 100 g wynosi 10%. Oznacza to, że w kubeczku znajdziemy ich 16 g. Nasionka przyjemnie chrupią, więc deser (po dodaniu wcześniej wymienionych dodatków), smakuje całkiem ciekawie. Jedzenie go solo niestety mi nie odpowiada, ponieważ jest tak samo wodnisty i zbyt mało kokosowy. Gęstość na poziomie średnim, nie za rzadki ani nie za gęsty. Myślę, że bez dodatku agaru konsystencja byłaby lepsza, bardziej kremowa - chociaż nie mam oczywiście 100% pewności.

Ostatni posmakował mi najbardziej, chociaż jego struktura najmniej mi odpowiadała. Po wymieszaniu z musem z mango deser stał się bardzo rzadki, dlatego dodałam do niego łyżeczkę mąki kokosowej i trochę syropu z kwiatu kokosa. Efekt? W jednej chwili stał się cudownie gęsty i mocno kokosowy. Bardzo polecam tę metodę :)

Druga seria, która niedawno miała swoją premierę, to bezmleczne desery na bazie kaszy jaglanej w trzech smakach: naturalnym, z dodatkiem mleka kokosowego oraz z kakao. Wszystkie szczepione są bakteriami Lactobacillus acidophilus i Bifidobacterium, podobnie jak linia Koko Yogo.

W skład Yagły Yogo o smaku naturalnym wchodzą: woda, kasza jaglana BIO 33%, syrop z agawy BIO, glukoza BIO, substancje zagęszczające: skrobia kukurydziana, pektyna, wanilia w proszku BIO, żywe kultury bakterii.

Lista składników jest dłuższa, ale mimo wszystko nie ma się do czego przyczepić. Plus za brak agaru, dzięki czemu deser po uprzednim wymieszaniu, nie zbija się w galaretowane grudki. Całość jest dość kwaśna, lekko posłodzona syropem z agawy (ja musiałam jednak jeszcze trochę dosłodzić). Można również wyczuć delikatną nutkę wanilii. Konsystencja jest rzadka, jak dla mnie trochę zbyt bardzo. Troszeczkę odżywki białkowej, mąki kokosowej lub błonnika smakowego w proszku i mam naprawdę dobry podwieczorek. W dodatku zdrowy!

Deser Yagły Yogo z dodatkiem kakao - skład taki sam jak naturalnego, z tą różnicą, że oczywiście dosypano do niego kakao :) Przyznam, że posmakował mi najmniej, ponieważ był bardzo kwaśny. Struktura taka sama, czyli dość rzadka.

Deser Yagły Yogo z mlekiem kokosowym - bez wątpienia najlepszy z całej jaglanej trójki. Mleko kokosowe sprawiło, że wodnistość smaku nie wysuwała się na pierwszy plan tak jak w przypadku naturalnego.

Produkty dostępne są sklepach ze zdrową i ekologiczną żywnością. Cena to około 10 zł za 160-gramowy kubeczek. Bez wątpienia jest ona znacznie wyższa niż typowego jogurtu czy deseru, ale robiąc rozeznanie na rynkach zagranicznych zauważyłam, że desery konkurencyjnych marek mają podobną, a nawet wyższą cenę.

Podsumowując, desery marki Koko Yogo co prawda nie zachwyciły mnie ani konsystencją ani też smakiem (jedzone bez dodatków), tak więc nazwałabym je raczej bazą czy po prostu bezmlecznym produktem roślinnym. Natomiast właśnie jako wspomniana baza sprawdzają się wyśmienicie - placki, gofry, omlety czy pączki z ich udziałem smażą się bardzo dobrze, a smakują wcale nie gorzej niż te na bazie nabiału. Muszę jeszcze spróbować nocnej owsianki i lodów z ich udziałem. :)

Jeśli chodzi o pomysł na polepszenie konsystencji i smaku, osobiście dodałabym od siebie zdrowego zamiennika cukru tj. erytrol czy glikozydy stewiolowe, a jako zagęstnik zastosowałabym mąkę z tapioki czy maranty zamiast galaretowatego agaru. Wtedy deser byłby według mnie perfekcyjny sam w sobie i żadne dodatki nie byłyby mu już potrzebne.

Natomiast jeśli chodzi o trwałość produktów, niestety jest ona dość krótka. Desery były ważne do 8 listopada, a już na 5 dni przed tą datą, dwa z deserów jaglanych zepsuły się (sfermentowały). Dlatego też tutaj należałoby popracować nad trwałością lub zwyczajnie skrócić datę przydatności.

Niemniej jednak, sam pomysł na produkt tego typu oceniam pozytywnie, ponieważ mam świadomość, że wielu z Was nie może pozwolić sobie na spożywanie nabiału i/lub glutenu ze względów zdrowotnych lub też po prostu jest na diecie wegańskiej. Jeśli należycie do którejś z tych grup, te desery to dla Was bardzo dobre rozwiązanie.

Więcej informacji znajdziecie na stronie oficjalnej firmy.

A wy, czy próbowaliście już tych deserów? Jeśli tak, dajcie znać co o nich sądzicie!


You Might Also Like

5 komentarze

  1. dziękuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuję! <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, są genialne jako baza, ale solo nie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na dietę wegańską przeszłam z wegetarianizmu stosunkowo niedawno bo jakieś pół roku temu. Z zaciekawieniem przyglądam się jak wegańskie produkty powoli wkraczają pewniejszą nogą na nasz rynek z czego bardzo się cieszę. Co do samych deserków - niestety jeszcze się z nimi nie spotkałam. Gdzie można dokona ich zakupu? Jak dla mnie prezentują się całkiem apetycznie. Chętnie bym wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znałam jeszcze takich jogurtów. Brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń

Follow me on FoodBlogs.com
JemyZdrowo.pl
FlyB - Kulinaria
blogi kulinarne
Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
rondel
mytaste.pl
Blogger Babes are Sophisticated Bloggers Seeking Simple Solutions and Support
Przesiane.pl
Wzorowy Katalog
Odszukaj.com - przepisy kulinarne
Tasty Query - recipes search engine
Katalog Smaków - Przepisy kulinarne na każdą okazję i wyszukiwarka przepisów

SM

blogi o zdrowiu

Subskrybuj