419. I po Świętach...
27 grudniaWiosenna pogoda, błękitne niebo i pełne słońce skutecznie zachęcają do przebywania na zewnątrz.
Na śniadanie "wyjadanie resztek" czyli ostatni krokiet, ostatni kawał(ek) makowca i sałatka jarzynowa. Pychota...świąteczne jedzenie mogłabym jeść jeszcze cały tydzień :)
Te Święta były cudowne!
14 komentarze
Jak dla mnie świąteczne jedzenie też mogłoby się nie kończyć! :D Uwielbiam! I Twój talerzyk chętnie bym skradła i zjadła całą jego zawartość! :D
OdpowiedzUsuńA u mnie (Białystok) niestety pochmurno i słońca brak,co nie przeszkadzało od razu po śniadaniu wybrać się na bieg :) i mimo, że świąteczne jedzenie trzeba było dokończyć, to dawno nie jadłam śniadania na wytrawnie ;P
OdpowiedzUsuńMnie zdecydowanie jedzenie świąteczne już zadowoliło - wystarczy :)
OdpowiedzUsuńAle tego makowca to bym zjadła <3
były cudowne! a i jakie pyszne :) zjadłabym sobie takie świątecznego krokieta, u mnie się nie robi, a ten na pewno bardzo smaczny :)
OdpowiedzUsuńJa już mam trochę dosyć świątecznego jedzenia (oprócz makowca XD).
OdpowiedzUsuńAle krokietów u mnie nie było, więc chętnie bym skosztowała!
U mnie krokiety zawsze są w panierce i takie je znam... :o I uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńOooo nigdy takich sie u mnie nie jadalo, prababcie i babcie tylko takie jak na zdjeciu robily :)
UsuńJak pysznie! Jarzynówkę uwielbiam <3 I makowiec, wszystko co z makiem jest pyszne :)
OdpowiedzUsuńNigdy u mnie nie było krokietów na święta, za to paszteciki zawsze i uwielbiam je :D
OdpowiedzUsuńPięknie podane to wszystko, kolory takie wiosenne :)
krokiety i jarzynowa zawsze!
OdpowiedzUsuńU mnie świąteczne smakołyki już się skończyły, ale na pewno nie pogardziłabym krokiecikiem :)
OdpowiedzUsuńO tak, pogoda jest piękna! W sam raz na spacerek :)
Ah ten makowiec <3 !
OdpowiedzUsuńkrokiety bez panierki są najlepsze! nic nie zabija smaku farszu ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie!
Usuń