Zdrowe słodycze marki Lubs.
21 lutego
Ostatnio sporo u mnie recenzji, a takiej w 100% poświęconej zdrowym słodyczom,
nie było już dawno :) Dzisiaj pod lupę wezmę niemiecką markę Lubs.
Początki firmy sięgają 1982 roku, kiedy to Michael Lubs jako pierwszy zapoczątkował produkcję batonów owocowych, które składały się wyłącznie ze składników pochodzących z kontrolowanych upraw ekologicznych. Co więcej, nie zawierały one konserwantów, sztucznych barwników, dodatkowego cukru ani słodzików. I tak jest do dziś :)
Przyznam, że pan Michael miał nie lada wyzwanie, aby stworzyć coś tak pysznego bez dodatku cukru ani nawet miodu! Całą smakową kompozycję tworzą owoce, płatki zbożowe i przyprawy. Do wyboru mamy aż 20 smakowitych wariantów. Czemu więc batoniki zawdzięczają swoją słodycz? Tylko i wyłączanie dojrzałym owocom!
W 1997 roku siedziba firmy została przeniesiona do Lubeki, gdzie zaczął powstawać słynny na całym świecie marcepan. Co ciekawe, jedynie wyroby produkowane w Lubece mogą nosić nazwę „Luebecker Marzipan." Ponadto, muszą być wyrabiane z hiszpańskich, najwyższej jakości migdałów i czystego miodu. Widać to na pierwszym ze zdjęć - marcepan jest lekko przezroczysty i ma miodową barwę, a w konsystencji widać zmielone migdały. Te z supermarketów są białe i jednolite... zwróciliście na to uwagę?
Pierwszym z testowanych marcepanów jest klasyczny, składający się z dwóch wspomnianych składników: migdałów (57%) i miodu (43%). Smak jak dla mnie, jest zupełnie inny niż sklepowego przeciętniaka. Położony na języku, dosłownie rozpływa się w ustach, jest delikatny i miodowy właśnie.
Drugi to marcepan w formie znanego wszystkim chlebka, oblanego cienką warstewką mlecznej czekolady. Polewie również nie można nic zarzucić. Składa się z surowego cukru trzcinowego, masła kakaowego, mleka w proszku i masy kakaowej. I niczego więcej. Wnętrze jest nieprzesłodzone, a konsystencja lepka, co stanowi kolejną różnicę między nim, a "marketowym" kolegą. Ten drugi kroi się bowiem bardzo łatwo i nie pozostawia zabrudzeń na nożu.
Oprócz klasycznego chlebka (i kartfotelków!), firma oferuje również wersje świąteczne. Choć do Wielkanocy jeszcze trochę czasu, już teraz możemy zaopatrzyć się w znane wszystkim marcepanowe jajka :) Wybór jest dość duży, przy czym do tej pory udało mi się spróbować dwóch wersji: orzech włoski i migdałowy nugat w gorzkiej czekoladzie. Pierwsza w środku skrywa marcepan wzbogacony zmielonymi orzechami włoskimi, zaś po wierzchu posypany jest... dodatkową porcją mielonych orzechów! Intensywny smak orzechów włoskich z nutą goryczki świetnie komponuje się z warstewką równie gorzkiej czekolady. Nieprzesłodzona, co bardzo mi odpowiada. :)
Druga wersja to mój smak dzieciństwa - nugat + intensywny zapach delikatnej czekolady z nutą wanilii. Klasyczna, czekoladowa pisanka, którą tata przywoził mi z Niemiec gdy byłam mała, jako jeden z prezentów od Zajączka :)
To jednak jeszcze nie koniec. W ofercie marki Lubs znajdziemy również daktylowe pralinki rodem z baśni tysiąca i jednej nocy :) Wyrabiane są ręcznie z tunezyjskich daktyli odmiany Deglet Nour i obtaczane w różnych posypkach. Moja ulubiona wersja to ta z wiórkami kokosowymi... a że połączenie daktyli i kokosa smakuje wyśmienicie, nie muszę chyba nikogo przekonywać. :) Pozostałe jakich spróbowałam to: orzechowe, truskawkowo-rabarbarowe, jagodowe i orzechowe. Drugie i trzecie są dość kwaśne, zaś pierwsze ze wspomnianych - bardzo słodkie. Wystarczy dosłownie jedna pralinka, by totalnie się zasłodzić. :) Z kolei orzechowych można zjeść nawet całą paczkę na raz - szczególnie jeśli lubi się prażone orzechy tak jak ja <3>3>
* Classic Coconut Bar - bardzo dobry batonik owsiany dla amatorów kokosowych smaków. W składzie standardowo daktyle, rodzynki sułtańskie oraz wspomniane płatki owsiane i moje ulubione płatki kokosowe (goszczą w moim menu codziennie :)) Smak podobny do mocno kokosowej owsianki, kremowy i nieprzesłodzony.
* Classic Banana Almond Bar - batonik bananowy, a jak wiadomo - wszystko co bananowe, jest pyszne (oczywiście naturalnie bananowe!). W składzie oprócz nich znajdziemy migdały, rodzynki, orzechy laskowe, mąkę ryżową i wanilię. W smaku przypomina mi niemieckie batoniki sprzed około 15 lat, które również tata przywoził z wyprawy do zachodnich sąsiadów :) Taki trochę comfort food, można by rzec. Dzięki orzechom i migdałom słodycz jest idealnie wyważona, a mąka ryżowa sprawia, że batonik nie jest zbyt lepki i nie "włazi między zęby" :)
Innym ciekawym wyrobem z marcepanu są pralinki. Tutaj podobnie jak w przypadku chlebka: marcepan oblany jest czekoladą, ale tym razem gorzką. Na każdej z czekoladek umieszczony jest duży orzech włoski. Mój tata stwierdził, że bez problemu mógłby zjeść całą bombonierkę na raz... a że ma bardzo wysokie wymagania dotyczące słodyczy (hihi) to znaczy, że tym pralinkom niczego nie można zarzucić :)
Ostatnimi z wyrobów są batoniki. Do wyboru jest kilka serii, ale najbardziej zainteresowały mnie witariańska oraz klasyczna.
* Raw-Food Fruitbar Goji Chia Chai
Skład: daktyle, migdały, jagody goji, nasion chia, przyprawy chai (cynamon, kardamon, pieprz cayenne, goździki, ziele angielskie.
Smak dość specyficzny, podoba mi się dodanie przypraw, dzięki którym wyczuwalna była pikantna nuta. Odrobinę przeszkadzało mi tylko ziele angielskie, za którym niespecjalnie przypadam. Konsystencja OK, lepka, ale nie dająca efektu "krówki - ciągutki". W smaku dość słodki, ale bez dodatku cukru! Dzięki podgrzewaniu składników jedynie do 45 stopni, większość wartości jest zachowana. W dodatku batonik jest wegański i bezglutenowy.
* Raw-Food Fruitbar Cocoa Mint Protein - wysokobiałkowy batonik z suszonych owoców. W składzie dominują daktyle, znajdziemy tam też pestki słonecznika, jagody goji, kakao w proszku, białko konopne i moje ulubione... ziarno kakaowca! Dzięki niemu i pestkom, batonik przyjemnie chrupie, a dodatek olejku miętowego nadaje świeżego akcentu. Coś dla fanów czekoladek After Eight :)
* Raw-Food Fruitbar Goji Chia Chai
Skład: daktyle, migdały, jagody goji, nasion chia, przyprawy chai (cynamon, kardamon, pieprz cayenne, goździki, ziele angielskie.
Smak dość specyficzny, podoba mi się dodanie przypraw, dzięki którym wyczuwalna była pikantna nuta. Odrobinę przeszkadzało mi tylko ziele angielskie, za którym niespecjalnie przypadam. Konsystencja OK, lepka, ale nie dająca efektu "krówki - ciągutki". W smaku dość słodki, ale bez dodatku cukru! Dzięki podgrzewaniu składników jedynie do 45 stopni, większość wartości jest zachowana. W dodatku batonik jest wegański i bezglutenowy.
* Raw-Food Fruitbar Cocoa Mint Protein - wysokobiałkowy batonik z suszonych owoców. W składzie dominują daktyle, znajdziemy tam też pestki słonecznika, jagody goji, kakao w proszku, białko konopne i moje ulubione... ziarno kakaowca! Dzięki niemu i pestkom, batonik przyjemnie chrupie, a dodatek olejku miętowego nadaje świeżego akcentu. Coś dla fanów czekoladek After Eight :)
* Classic Banana Almond Bar - batonik bananowy, a jak wiadomo - wszystko co bananowe, jest pyszne (oczywiście naturalnie bananowe!). W składzie oprócz nich znajdziemy migdały, rodzynki, orzechy laskowe, mąkę ryżową i wanilię. W smaku przypomina mi niemieckie batoniki sprzed około 15 lat, które również tata przywoził z wyprawy do zachodnich sąsiadów :) Taki trochę comfort food, można by rzec. Dzięki orzechom i migdałom słodycz jest idealnie wyważona, a mąka ryżowa sprawia, że batonik nie jest zbyt lepki i nie "włazi między zęby" :)
Jeśli chcecie spróbować produktów marki Lubs, bez problemu znajdziecie je w internetowych sklepach ze zdrową żywnością. Kompletną ofertę możecie z kolei obejrzeć tutaj:
1 komentarze
Marcepan jest nie dla mnie, ale te batony chociażby to już z chęcią bym zjadła! :-)
OdpowiedzUsuń