616. Przedwyjazdowe - najwcześniej jedzone śniadanie w historii bloga :)
05 sierpnia
Sernik na drugi dzień jest chyba nawet lepszy niż od razu po upieczeniu.
Szybko zjadam i ruszam w drogę.
Poczdam czeka!
Chyba nie mogłam sobie wymarzyć lepiej spędzonych urodzin :)
Chałwowy* sernik nadziany powidłami śliwkowymi i kremem choconut ozdobiony migdałami, daktylem i czekoladową granolą
* do masy serowej dodałam tahini
17 komentarze
Udanego wyjazdu ♡ pycha smaki :)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu! Dla mnie serniczki zawsze są lepsze na drugi dzień :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że jest najlepszy drugiego dnia! :) pyszne dodatki w nim ukryłaś :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! :*
Baw się dobrze :) No i wszystkiego naj! :D
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze ! A wypiek bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń! :*
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj. ;)
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń i cudownego dnia! :) Zaczął się pysznie :)
OdpowiedzUsuńserniczek to o każdej porze mogę zjeść :D
OdpowiedzUsuńwszystkiego najwspanialszego :)
ciakawa jestem jak wyglada w środku, wyglada apetycznie :) pozdr i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń, udanego wyjazdu! :)
OdpowiedzUsuńSto lat! I jeszcze więcej ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje wszystkim za zyczenia :) :*
OdpowiedzUsuńwyśmienicie wyglada widec że zdrowo gotujesz
OdpowiedzUsuńmożna prosić o przepis? ;)
OdpowiedzUsuń