Dutch baby z borówkami.
09 czerwca
Już od dawna zabierałam się za tego naleśnika.
Zastanawiałam się, jakim cudem jego boki rosną, a środek pozostaje płaski...
... i jak to możliwe, że dzieje się to wszystko bez proszku do pieczenia?
Placek w końcu zrobiłam, ale w wersji kasztanowej.
Wyszedł taki, jaki powinien wyjść.
Z podniesionymi bokami.
A ja dalej zastanawiam się nad tym fenomenem :)
W każdym razie - naleśnik jest niesamowicie pyszny!
Dzięki dodatkowi kasztanów i mąki kasztanowej, nabrał ciekawego, wyrazistego smaku.
A do dekoracji posłużyły "własne" borówki, jeszcze z tamtego roku...
... ale na krzewach już pojawiły się kwiaty, także jeszcze trochę i znów będą.
No i mam w końcu własne truskawki, poziomki i pierwsze czereśnie :)
Sklepowe nie mogą się z nimi równać!
Kasztanowy dutch baby na napoju imbirowym z kawałkami bananów w surowej czekoladzie bio* podany z ekologicznymi kasztanami jadalnymi, cukrem pudrem, bazylią, jogurtem kokosowym i karmelizowanymi borówkami**
** borówki skarmelizowałam w smarowidle gruszkowo-śliwkowo-jabłkowym (Siroperie Maurens)
* banany w surowej czekoladzie możecie dostać TUTAJ
7 komentarze
Jaki puszysty i wyrośnięty, wow! Do tego boróweczki, coś wspaniałego. :-)
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie, a przekrój zachęca do natychmiastowego (!) próbowania! ;)
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie, a przekrój zachęca do natychmiastowego (!) próbowania! ;)
OdpowiedzUsuńJaka Ty jesteś utalentowana! To wygląda świetnie. :)
OdpowiedzUsuńWygląda smacznie ;-)
OdpowiedzUsuńrewelacja!!
OdpowiedzUsuńKAżde Twoje śniadanie to dzieło sztuki ! :D
OdpowiedzUsuń