584. Wróciłam... a na śniadanie kamut!
05 lipca
Dwa tygodnie we Włoszech minęły w mgnieniu oka, ale wiem jedno - to były najlepsze wakacje w moim życiu! Pogoda idealna - nie za zimno, nie za gorąco, codziennie basen, jacuzzi i zwiedzanie okolicznych miast. Każdy dzień wykorzystany do granic możliwości. A wiecie co jest najdziwniejsze? Dopiero teraz poczułam, że są wakacje, które mam już prawie miesiąc. :) No więc teraz zostały jeszcze trzy miesiące, które też trzeba wykorzystać jak najlepiej się da!
Niebawem na blogu pojawi się jakaś relacja, na razie muszę załatwić jeszcze wszystkie sprawy po powrocie. Mamy lato, a więc na blogu na pewno nie zabraknie pomysłów na słodkie, letnie śniadania z owocami sezonowymi. Szczególnie z truskawkami i malinami, których brakowało mi we Włoszech (owszem, można było je kupić, ale wyglądały sztucznie, więc zajadałam się głównie brzoskwiniami, śliwkami i morelami :)) Przywiozłam mnóstwo pamiątek, w tym również jedzenie - oliwy, oliwki, wino, sałatki, pesto, sery (w tym numer jeden - Parmigiano Regiano!), a także słodycze i produkty, które przydadzą się do przygotowywania śniadań. O właśnie! Bohaterem dzisiejszego śniadania jest kamut, który jest bardzo popularny we Włoszech, podobnie zresztą jak produkty sojowe. Z kamutu widziałam chyba już wszystko - płatki, ciastka, makarony, kaszki i mleko. We Włoszech jest kolosalny wybór produktów wegetariańskich i bezglutenowych, które są tańsze niż w Polsce. Najbardziej zaintrygowały mnie lody sojowe firmy Valsoia i jogurty sojowe Alpro. Co do samych śniadań to zapewne jak wiecie, Włosi jadają głównie na słodko. Ja jednak nie mogłam przemóc się i zjeść na śniadania dwóch ciastkek popijając cappucino, bo zwyczajnie bym się tym nie najadła. Wolałam zjadać je w ramach podwieczorku. :)
Wracając do śniadania, to muszę przyznać, że kamut bardzo mi zasmakował. Ma delikatny smak, jest chrupki i wyjątkowo sycący. W formie scramble, a także w towarzystwie mieszanki studenckiej od Farmer's Snack i soczystych malin smakował po prostu świetnie!
Waniliowe scramble z pszenicy kamut podane z malinami i mieszanką studencką
Mąka z pszenicy durum, ciastka z morelami, bułeczki z czekoladą, desery amaretto, biała czekolada na gorąco, focaccia z pomidorami, krem z kasztanów, kamut i urocze łyżeczki - to tylko część zdobyczy :)
SCRAMBLE Z PSZENICY KAMUT
/ 1 porcja /
75 g pszenicy kamut
kilka kropli aromatu waniliowego
jajko
łyżeczka mąki z orzechów ziemnych (lub innej)
olej kokosowy do smażenia
Pszenicę zalać wrzątkiem około 0,5 cm ponad poziom ziaren (ja mam taką, której wystarczy 10 minut). Po tym czasie dodać pozostałe składniki. Przelać na rozgrzaną i natłuszczoną patelnię, cały czas mieszając łopatką. Smażyć około 5 minut. Po tym czasie zdjąć z patelni, udekorować i podawać.
Smacznego!
SCRAMBLE OF KAMUT WHEAT
/ 1 serving /
75 g of kamut wheat
a few drops of vanilla flavor
1 egg
teaspoon of peanut flour (or other)
coconut oil for frying
Grains pour with boiling water (I have such that needs just 10 minutes). After this time, add the remaining ingredients. Pour on the hot and greased pan, stirring constantly with a spatula. Fry for about 5 minutes. After this time, remove from pan, decorate and serve.
9 komentarze
Zazdroszczę Ci strasznie tego wyjazdu! Cudowne wspomnienia to podstawa :)
OdpowiedzUsuńKamut? Pierwsze słyszę! Trzeba spróbować :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wygląda ta pszenica, czuję, że by mi posmakowała :)
OdpowiedzUsuńczekam na relację i zazdroszczę tych zdobyczy! <3
Faktycznie szybko minęły te dwa tygodnie Twojej nieobecności. Cieszę się, że wyjazd udany. :) Liczę na relację niebawem!
OdpowiedzUsuńA kamutu nie miałam okazji spróbować, niestety. Mam nadzieję, że kiedyś wpadnie w moje łapki (usta). ;)
Tak zachęciłaś, że już nie mogę się doczekać relacji! :)
OdpowiedzUsuńDzisiejsze śniadanie przepysznie podane :)
to już 2 tygodnie? faktycznie szybko :) nie powiem, niektóre zdobycze szczególnie przykuły moją uwagę :D
OdpowiedzUsuńa śniadanie ciekawe, nigdy się jeszcze z kamutem nie spotkałam.
również czekam już na relację! :)
OdpowiedzUsuńciekawy ten kamut! :>
Ach! Zazdroszczę wakacji i tych pyszności :)
OdpowiedzUsuńJa we wloszech bede za tydzien, pysznie wracasz <3 !
OdpowiedzUsuń