Czekolady Willie's Cacao!
06 października
Możliwe, że jeszcze nie spotkaliście się z czekoladami Willie's Cacao. Ja również jak do tej pory nigdy o nich nie słyszałam, ale zdaje się, że są dość popularne wśród angielskich wielbicieli czekolady.
Dlaczego taka nazwa? Zapewne z tego powodu, że założycielem firmy jest Willie Harcourt-Cooze, twórca pierwszej brytyjskiej czekolady w 100% składającą się z kakao (!).
Jego zamiłowanie do składników najwyższej jakości zaowocowało stworzeniem upraw kakaowców, w których nie używa się pestycydów ani innych chemikaliów. Oprócz ziaren pochodzących z Wenezueli, Willie kupuje ziarna kakaowca bezpośrednio od farmerów z całego świata, a następnie importuje je do swojej fabryki w Devon.
"Król kakao" - jak nazywają Willie'go Brytyjczycy - produkuje czekolady oraz czekoladowe desery i ciasta. Jego wyroby słyną przede wszystkim z wyważonej słodyczy i idealnej kombinacji kakao oraz delikatnych nut owocowych, orzechowych i karmelowych, w zależności od smaku danej czekolady. Willie nie miesza ze sobą ziaren z różnych państw, dlatego też każda z czekolad ma unikalny i niepowtarzalny smak.
Czekolady Single Estate to podróż przez smaki: kakao z Indonezji, Madagaskaru, Peru i Wenezueli, w których wyczuwalne są wspomniane wyżej delikatne nuty owoców i orzechów.
Czekolady Willie’s Inclusions to balans pomiędzy smakiem ciemnej czekolady a naturalnym aromatem dodatków. Delikatne nuty miodu, pomarańczy, imbiru czy kawy przenoszą marzeniami do krajów pełnych słońca.
Cylindry 100% Cacao podobno dobrze sprawdzają się jako dodatek do sosów i potraw mięsnych.
Co najlepsze, czekolady te nie zawierają lecytyny sojowej ani rafinowanego cukru. Na każdej z nich znajdziemy ręcznie wytłoczone logo firmy.
Czytając te wszystkie ciekawostki, a także zagraniczne opinie o czekoladach Willie's Cacao, postanowiłam sama ich spróbować i przekonać się, czy faktycznie są tak doskonałe, jak je opisują.
Miałam przyjemność kosztować następujących smaków:
MILK OF THE GODS Rio Caribe 44
VENEZUELAN Rio Caribe 72
CAFE NEGRO
LUSCIOUS ORANGE Cuban 65
INDONESIAN Javan Dark Breaking 69
SEA FLAKES Rio Caribe
HAZELNUT RAISIN Peruvian 70
VENEZUELAN Las Trincheran 72
MADAGASCAN Sambirano 71
PERUVIAN Chulucanas 70
GINGER LIME Sierra Leone 70...
Uwaga: poszczególne liczby oznaczają procentową zawartość kakao.
... oraz czekolad ze 100% zawartością kakao w formie cylindrów:
COLOMBIAN BLACK Los Llanos’s
VENEZUELAN BLACK Las Trincheras
VENEZUELAN BLACK Rio Caribe
MADAGASCAN BLACK Sambirano
VENEZUELAN BLACK Carenero Cacao
Zacznę od tabliczek. Wszystkie warianty smakowe występują w gramaturze 50 g. Każde z opakowań jest fantastycznie zaprojektowane - kartoniki zamiast papieru i złote, dobrze wykonane dodatki... już sam wygląd przyciąga uwagę i wskazuje na to, że nie mamy do czynienia z przeciętną tabliczką.
Milk of the Gods to naprawdę jedna z najbardziej wyrafinowanych, mlecznych czekolad jakie jadłam. Ma delikatną, aksamitną strukturę i dość dużą zawartość kakao jak na czekoladę mleczną (44%). Kakao pochodzi z hacjendy San Augustin, usytuowanej w pobliżu magicznego Rio Caribe. Masło kakaowe z Barlovento, cukier trzcinowy z Barbados, a więc - składniki najwyższej jakości. Dominuje smak prażonych ziaren kakao, lekko pikantny. Konsystencja bardzo kremowa, na języku rozpuszcza się pozostawiając lekko chłodzący efekt. Pyszna.
Venezualan Gold Rio Caribe - tabliczka z zawartością 72% kakao, zawierająca tylko trzy składniki. Czekolada jest bardzo zróżnicowana pod względem smakowym i faktycznie, zgodnie z opisem, są w niej wyczuwalne delikatne nuty kawy i orzechów, jeżeli tylko skoncentrujemy się na ich wychwyceniu.
Cafe Negro - czekolada o delikatnym smaku kawy pochodzącej z regionu położonego u podnóży peruwiańskich gór Piura. W połączeniu z kakao z Chulacanas, kawa tworzy świetną, doskonałą jakościowo tabliczkę. Bardzo lubię połączenie tych dwóch składników, dlatego Cafe Negro szczególnie przypadła mi do gustu.
Zawartość kakao: minimum 70%. Masa kakaowa, masło kakaowe, nierafinowany cukier trzcinowy, kawa (2,5%).
Luscious Orange Cuban Baracoa 65 - czyli soczysta pomarańcza. I tak jest w istocie! Delikatna, o gładkiej konsystencji ciemna czekolada z nutą miodu, która w ogóle nie jest gorzka. Smak pomarańczy jest wyjątkowo subtelny, co jest zdecydowanie na plus. Przeciętne czekolady w tym smaku zwykle mają intensywny, odpychający wręcz, sztuczny zapach. A tutaj miłe zaskoczenie!
Indonesia Gold Javan Dark 69 - intensywnie kakaowa, rozpływająca się w ustach. Zgodnie z opisem, zawiera nuty karmelu, jednak nie udało mi się ich wychwycić na tyle, by móc jasno stwierdzić, że są one tam obecne.
Seaflakes Rio Caribe 44 - jedna z ulubionych, ze względu na moje zamiłowanie do połączenia czekolady i soli. Bardzo kremowa, mocno mleczna czekolada, której dobrze wyważony, słonawy smak pozostaje w ustach na dłużej.
Hazelnut Raisin Peruvian 70 - bardzo ciekawa kompozycja ze względu na fakt, że jest to połączenie ciemnej czekolady z orzechami i rodzynkami. Jak do tej pory jadłam tylko wersję mleczną. Rodzynki są miękkie, orzechy chrupkie, całość nie za słodka. Czytaj: idealna czekolada bakaliowa.
Venezuelan Las Trincheran 72 - zapach intensywnie czekoladowy, można również wyczuć aromat lekko skarmelizowanego cukru trzcinowego. Jeśli chodzi o smak, to na pierwszy plan wysuwa się prażony orzech, a później staje się on owocowy. Konsystencja jedwabista, kostka wspaniale rozpływa się na języku.
Madagascan Sambirano 71 - w smaku lekko wyczuwalne nuty suszonych winogron, malin (?) i prażonych orzechów; aromat kwaśnych owoców. Cudnie rozpływa się w ustach i pozostawia posmak dobrej jakościowo, ciemnej czekolady przez dłuższy czas.
Peruvian Chulucanas 70 - zapach owocowy, bardziej śliwkowy. Trochę jak śliwka w czekoladzie. Po spróbowaniu można poczuć kwaskowatość winogron, wręcz... czerwonego wina? W każdym razie smak nieprzytłaczający, a bardziej odświeżający, soczyście owocowy. Jako że nie jestem wielką fanką kwaskowatych czekolad, peruwiańska akurat posmakowała mi w najmniejszym stopniu.
Ginger Lime Sierra Leone 70 - zawiera 12% skrystalizowanego imbiru oraz odrobinę limonkowego olejku. Smak imbiru jest bardzo mocny, lekko piecze w język. Całość nie pozostawia gorzkiego posmaku. Nie przepadam za imbirem, także Sierra Leone również nie należy do moich ulubionych. W każdym razie można powiedzieć, że jakościowo stoi na wysokim poziomie, zresztą jak cała linia Willie'go.
***
Teraz czas na kilka słów o oryginalnych, efektownych cylindrach o zawartości 100% kakao! W Polsce jeszcze nie spotkałam się z czekoladą z taką właśnie jego zawartością, dlatego byłam najbardziej ciekawa ich smaku. Willie poleca je do gotowania, w szczególności do potraw mięsnych, wytrawnych, ale i również do deserów. Najlepiej jest je tarkować bezpośrednio do ciasta czy też używać jako posypki. Szczególnie dobrze smakują na gorąco, w połączeniu z pełnotłustym mlekiem. Idealne, gdy nie można zasnąć - po takim napoju wpadam w objęcia Orfeusza w przeciągu 1 minuty :)
***
Podsumowując, czekolada Willie's Cacao jest najsmaczniejszą, jaką do tej pory miałam okazję próbować. Po prostu szampan czekosfery. I nie ma w tym stwierdzeniu ani grama przesady. Dlaczego? Ponieważ każda/y z tabliczek/cylindrów ma idealnie wyważony smak. Nigdy nie byłam wielką fanką ciemnej czekolady, ale od dzisiaj się to zmieniło. Jeśli za nią nie przepadacie, koniecznie spróbujcie właśnie tej od Willie'go, a być może i Wasze zdanie się zmieni. Ciemne czekolady tej marki nigdy nie są gorzkie (co wskazuje na wysoką jakość ziaren kakaowca), a mleczne - nigdy przesłodzone. Wszystkie produkowane są wyłącznie z najwyższej jakości kakao, nie zawierają chemicznych dodatków ani białego cukru - można je więc zaliczyć do kategorii zdrowej żywności.
Czekolada Willie's Cacao co prawda nie należy do najtańszych, ale jeśli chcecie spróbować, jak smakuje ta prawdziwa - warto wydać trochę więcej!
Jeśli nie wierzycie w moje zapewnienia, sprawdźcie ofertę na oficjalnej stronie firmy. Znajdziecie tam całą gamę produktów, sporo ciekawostek, a także oryginalne przepisy, nie tylko na desery.
W Polsce niektóre z produktów możecie dostać w sklepie online:
Jeśli jednak jesteście ciekawi innych smaków
- możecie spróbować zamówić je bezpośrednio z oficjalnego, angielskiego sklepu.
12 komentarze
Świetny opis,można wybrać coś dla siebie w kwestii smaku;)
OdpowiedzUsuńNiestety muszę powiedzieć, że nie cieszą się popularnością w Anglii, pierwszy raz o nich słyszę, a mieszkam w UK od ponad roku. ;) Ale wyglądają ciekawie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, źle to ujęłam. Nie są dostępne w supermarketach jak przeciętne czekolady typu Cadbury, ale stały się popularne wśród wielkich fanów czekolady. Dla przeciętnego konsumenta bardziej znana może być sama osoba Willie'go ze względu na jego program telewizyjny na Channel 4. W sumie to nie mogłyby być powszechnie znane, bo są zwyczajnie zbyt wysokiej jakości.
UsuńDzięki za zwrócenie uwagi. :)
Aaa, teraz wszystko jasne! :) Nie ma sprawy :)
UsuńZ Willie's Cocoa próbowałam dotąd jedynie El Blanco (chyba jej nie jadłaś), ale mam zamiar z biegiem czasu wypróbować wszystkie czekolady tej marki.
OdpowiedzUsuńMamy polskiego reprezentanta wśród czekolad 100% kakao, jest to Manufaktura Czekolady Ghana 100%.
Dzięki za info, zaraz sprawdzę :)
UsuńEl Blanco niestety nie próbowałam :( Ale może kiedyś się gdzieś na nią natknę :)
Notkę przeczytałam jednym tchem, czekolady tej marki mignęły mi już gdzieś na Instagramie i od tego czasu byłam ich bardzo ciekawa. Z uwagą przeczytałam każdą mini-recenzję poświęconą poszczególnemu smakowi, świetna robota :) Chciałabym kiedyś spróbować, a najlepiej zebrać taką kolekcję jak Ty - bo niesamowicie cieszą oko swoimi kolorowymi, pięknymi opakowaniami ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, takie komentarze zawsze sprawiają, że cieplej robi się na serduchu :)
UsuńPierwszy raz widzę taką markę ;)
OdpowiedzUsuńprofesjonalna notka nt czekolady. To rzadkość
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie czekolady! :)
OdpowiedzUsuńojej jaka dokładna i przejrzysta notka :D Nie no postarałaś się kobieto, a te zdjęcia naprawdę piękne... aż się głodna zrobiłam! O nie! :D
OdpowiedzUsuń