Oliwa Spiritu Santo.
21 października
Dziś dla odmiany nie będzie o słodyczach ani słodkich produktach śniadaniowych.
Ci z Was, którzy od dłuższego czasu odwiedzają mojego bloga zapewne zauważyli, że nie raz pojawiały się tutaj przepisy z wykorzystaniem oliwy z oliwek.
Osobiście na co dzień używam dobrej jakości lecz nie jakoś szczególnie wysublimowanej w smaku oliwy. Przyznam, że w moim domu schodzi ona butelkami - używana jest do każdego posiłku, często jako przekąska z kawałkiem świeżej ciabatty. Jednak - jak wiadomo - jeśli coś je lub pije się bardzo często, po pewnym czasie... po prostu zaczyna się nudzić, a człowiek postanawia rozejrzeć się za czymś "lepszym".
Oliwa wyprodukowana została z oliwek Picual, najostrzejszej odmiany, które zbierane były ręcznie na początku października 2014 roku. Zbiór odbywa się w gospodarstwie Cortijo w miejscowości Ubeda, w samym sercu prowincji Jaen, jednym z największych obszarów uprawy oliwek w Hiszpanii. Tłoczona jest na zimno, dzięki czemu zachowuje swoje cenne właściwości.
Barwę ma przepiękną, zupełnie inną niż "oliwy z supermarketu" bo... szmaragdowo-zieloną. Już sam aromat zachęca do spróbowania - jest owocowo-kwiatowy, z delikatnymi nutami ziół, pomidorów i bananów.
Co do smaku - aby dokładnie go określić, musiałam spróbować jej z różnymi dodatkami. Pierwszy raz polałam nią sałatkę caprese. Nie czułam wówczas goryczki ani ostrości, ale zauważyłam, że oliwa ma świetną konsystencję - jest gęsta i cudownie "okala" warzywa, nie spływa z niej niczym sok, co jest zdecydowanie na plus. Dzięki temu było czuć jej smak z każdym kęsem.
Za drugim razem kosztowałam jej w najprostszy sposób, żeby jak najlepiej wyczuć jej smak: maczałam w niej kawałek ciabatty. I tym razem poczułam jej intensywny, owocowy smak, średniej intensywności goryczkę i ostrość. Oliwa owszem, była pikantna, ale nie przesadnie, a więc mamy już drugą zaletę. Wraz z pierwszym kęsem pozostawia świeży, przypominający miętę posmak. Z kolejnym zaś zaczyna dominować goryczka, która świadczy o wysokiej jakości oliwy. Świetnie komponuje się z włoskimi daniami tj. pizzą, makaronem, bruschettą, kremowymi zupami i sałatkami.
Na uwagę zasługuje bardzo wygodny dozownik, dzięki któremu oliwy nie wyleje się za dużo. Co ciekawe, butelka nie posiada zakrętki, a korek!
Podsumowując, oliwa jest zrównoważona i harmonijna w smaku,
a wiec pozostaje mi ocenić ją na... 5+!
Co ciekawe, oliwa otrzymała między innymi nagrody:
Distinction Jaén Selección 2015
Best AOVE Medium Green Fruity Expoliva 2015.
Special Mention Sol D’Oro 2015 Medium Fruity Category
W naszym kraju tą uroczą buteleczkę możecie dostać w sklepie internetowym
w którym oprócz Spiritu Santo, znajdziecie również inne,
pięknie opakowane i nagradzane wielokrotnie oliwy!
3 komentarze
Już za samo opakowanie bym ją kupiła, tak pięknie wygląda! :-)
OdpowiedzUsuńNie znałam tej oliwy, ale opakowanie ma świetne!
OdpowiedzUsuńPięknie i smacznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
NOEV