Przez długie lata sądziłam, że czajnik jak czajnik, ma za zadanie zagotować wodę i... tyle. Nigdy nie przypuszczałam, jak bardzo zmieni się moje podejście do tego jakże często używanego przez nas urządzenia, a jednocześnie tak niepozornego, na którego z reguły nie zwracamy uwagi na co dzień...

Po pierwszym łyku herbaty przyrządzonej z wody zagotowanej w czajniku Clarity od Russell Hobbs, w jednej chwili zaczęłam mieć żal do samej siebie, że nigdy wcześniej nie pomyślałam o tym, jak ważne jest filtrowanie wody!

Jesteście ciekawi, czym różni się ten model od klasycznych elektrycznych czajników i jaka jest różnica w smaku i wyglądzie herbaty? Jeśli tak - zapraszam do lektury. :)

Czajnik Clarity oferuje innowacyjny system filtrowania wody, zapewniający jej czystość i tym samym lepszy smak herbaty. Załączony wkład Brita Maxtra usuwa nieczystości, ogranicza ilość kamienia i chloru, a także wchłania jakiekolwiek cząstki miedzi i ołowiu, które mogą pojawić się w wodzie kranowej. Co też ważne, urządzenie przypomina o konieczności wymiany wkładu filtrującego, dzięki czemu na pewno nie przegapimy właściwego momentu.

Wygląd i pojemność

Jak widzicie na zdjęciach, czajnik wygląda bardzo atrakcyjnie. Obudowa wykonana jest z porządnego, przezroczystego szkła niemieciej marki Schott. Z kolei górne i dolne elementy to połączenie stali nierdzewnej i czarnego tworzywa sztucznego. Całość prezentuje się nowocześnie i stylowo, a dodatkowym plusem jest możliwość schowania przewodu w podstawie. 

Najciekawszym i najbardziej efektownym jest bez wątpienia fakt, że podczas pracy obudowa świeci na niebiesko. Świetnie wygląda szczególnie przy zgaszonym świetle.

W czajniku możemy zagotować do 1 litra wody, co wystarczy na przygotowanie 4 średnich kubków napoju. Filtr zajmuje dość dużo miejsca, na raz możemy przefiltrować maksymalnie pół litra wody, co trwa trochę dłużej niż podczas nalewania wody do zwykłego czajnika. Jak zaraz wyjaśnię, warto pójść jednak na kompromis :)

Czystość wody

Różnica w klarowności przygotowanej herbaty jest wręcz kolosalna. To oczywiście zależy jednak od stopnia twardości wody. "Moja" kranówka jest bardzo twardą wodą, więc przegotowana w zwykłym czajniku jest dość mętna. Natomiast po przefiltrowaniu w czajniku Clarity, staje się czysta jak łza. Dosłownie! Nie wspomnę już o różnicy w smaku herbaty - teraz poszczególne nuty smakowe są o wiele lepiej wyczuwalne. Płatki róży, trawa cytrynowa... wszystkie dodatki stały się o wiele bardziej wyraźne. Jedynym minusem jest konieczność wymiany filtra co jakiś czas. W moim domu przygotowuje się nawet do 10 kubków dziennie, tak więc filtr starcza na miesiąc z groszem. Czy to krótko? Według mnie - przy tak intensywnej eksploatacji i bardzo wysokim stopniu twardości wody - raczej nie. :)