437. Serniczek dyniowy!
14 stycznia
Zalegająca w zamrażalce dynia dopominała się zużycie. Była tak miękka, że nie było nawet potrzeby podduszania jej na patelni, a wystarczyło jedynie zmiksować w malakserze. Serniczek wyszedł delikatnie słodki i puszysty z maślaną nutą. Miał być udekorowany, ale tak wyrósł, że zrezygnowałam z dodatków, dopiero później dodałam granolę, która fajnie kontrastowała swoją chrupkością z miękkim wnętrzem serniczka.
To śniadanie ostatecznie przekonało mnie, że "kratery", które do tej pory dość często się zdarzały, wynikały z winy leciwego już piekarnika. Nowy poradził sobie znakomicie i tym samym zachęcił mnie do częstszych serniczkowych eksperymentów :)
Dyniowy serniczek śmietankowy podany z granolą czekoladową (później)
15 komentarze
aaale ma kolor zjawiskowy!
OdpowiedzUsuńi super wyrósł!
UsuńŚwietne pod każdhn względem :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę dyniowych zapasów!
OdpowiedzUsuńkolor<3
OdpowiedzUsuńAle piękny kolor! <3
OdpowiedzUsuńCo za kolor ! Ślicznie wyrósł :)
OdpowiedzUsuńna przyszły rok robie porządne zapasy dyni!
OdpowiedzUsuńczyżby szła jesień? ma cudny kolor ;) aż żałuję, że nie mam żadnych zapasów dyni w zamrażalce!
OdpowiedzUsuńCUDOWNY! Wygląda jak słońce na talerzu. Nawet sobie wolę nie wyobrażać jak musiał smakować! ;)
OdpowiedzUsuńkolor mnie urzekł ;)
OdpowiedzUsuńwyrośnięty i nieopadnięty! a jaki ma uroczy kolor. ideał. :)
OdpowiedzUsuńJejku! cudowny kolor :)
OdpowiedzUsuńale wyrośnięty! i ta barwa. chętnie spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczny kolor, cudowny wybuch, pyszna dynia. Idealnie :)
OdpowiedzUsuń