Austriackie ciasta marki Ölz Meisterbäcker.
17 stycznia
Produkty firmy Ölz miałam okazję jeść już kilka razy (można kupić je np. w Kauflandzie i Tesco). Muszę przyznać, że jakościowo przewyższają gotowe produkty tego typu, wyróżniając się lepszym składem (choć wiadomo, że nie idealnym), krótkim terminem przydatności (co świadczy o małej ilości dodatków, mających zapewnić świeżość) i naprawdę dobrym smakiem! No ale nie ma się co dziwić, w końcu to produkt austriacki, a nasze polskie "gotowe ciasta" niestety nie mogą się z nimi równać.
Jakich ciast miałam okazję spróbować?
*strucli z serem
Producent zapewnia, że jest to pyszne ciasto drożdżowe
z dużą ilością twarogowego nadzienia.
I rzeczywiście, sporo tego twarogu, a w smak prawie jak domowe!
Zwykle produkty tego typu mają chemiczny posmak,
a ciasto jest za suche lub zbyt mokre.
Tutaj przyznam, że mocno się zdziwiłam,
bo ciasto jest mięciutkie, pachnące i z przyjemnością się je zjada.
Cała strucla zniknęła w mgnieniu oka.
Oczywiście, gdy jest taka okazja - piekę domowe ciasto.
Jednak gdy brak nam czasu, a goście u drzwi - polecam to ciasto z całego serca!
Ölz radzi, by krótko podpiec ją w piekarniku, żeby zyskała smak ciasta dopiero co upieczonego w domu.
Moja wersja właśnie tak smakowała. :)
* bożonarodzeniowego ciasta stollen z marcepanem
To ciasto smakuje identycznie jak te, które jadłam na świątecznym jarmarku w Berlinie.
Nie wyczułam praktycznie żadnej różnicy między nim,
a tym produkowanym w sposób tradycyjny i sprzedawanego "na świeżo".
Jest tak samo mocno słodkie, oprószone grubą warstwą cukru pudru,
który wygląda jak śniegowy puch.
Wnętrze wypełnione jest marcepanem, soczystymi rodzynkami, kandyzowaną pomarańczą i skórki z cytryny. Ta ostatnia nadaje orzeźwiającego smaku.
oraz
*drugiego wariantu - z masłem,
który smakował równie dobrze jak marcepanowy.
Tutaj dodatkowo znajdziemy migdały.
Ciasto jest kruche i bardzo słodkie, a co najlepsze -
dostępne w małym rozmiarze (200 g), które ze względu na wspomnianą
słodkość, w zupełności wystarczy dla kilku osób.
*mlecznych bułeczek z rodzynkami -
wersję bez dodatków znają chyba wszyscy :)
Mięciutkie i wilgotne, a do tego soczyste rodzynki.
Ubolewam, że w moich okolicach bardzo trudno dostać bułeczki czy chleb z rodzynkami.
Dlatego pocieszam się wersją austriacką :)
* świątecznego chlebka z owocami:
rodzynkami, figami, gruszkami, pomarańczą oraz orzechami laskowymi.
Ciasto jest wilgotne, mocno owocowe i zwarte.
Chlebek ten to austriacki przysmak pieczony jesienią i zimą.
Bardzo słodki, więc wiele się go nie zje za jednym razem.
W każdym razie pyszny - istna bomba owocowa :)
Ciasta jak już wspomniałam na wstępie, można kupić w sieci sklepów Kaufland i Tesco.
Cena jest trochę wyższa niż przeciętnych produktów tego typu,
ale w miarę dobry skład i genialny smak z pewnością Wam to wynagrodzą. :)
5 komentarze
Kocham twój blog. Jest naprawdę cudowny! A ten deser musi być przepyszny. :)
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
patrząc na zdjecie, byłam pewna że to domowy wypiek. ciekawa jestem czy smak faktycznie nie jest "sklepowy", moze się kiedys skuszę
OdpowiedzUsuńnie widziałam ich nigdy, będę musiała się następnym razem rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńWyglądają naprawdę smacznie, ale osatnio jakoś do ciast mnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc wyglądają, jak domowe :)
OdpowiedzUsuń