Recenzja wielofunkcyjnego wolnowaru Cookpot od Russell Hobbs.
19 czerwca
Dziś przygotowałam dla Was recenzję wielofunkcyjnego wolnowaru, który posiada kilka cech multicookera - All-In-One CookPot'a marki Russell Hobbs. Obecnie jest to najnowszy sprzęt z kategorii wolnowarów w ofercie firmy.
Czy jest to sprzęt na lata, czy może tylko chwilowo modny "garnek na prąd", który za jakiś czas schowamy do szafy? Tego dowiecie się w dalszej części wpisu. Zapraszam. :)
Czym jest multicooker...
To urządzenie posiadające wiele programów przeznaczonych do przygotowywania konkretnych posiłków. Zastępuje więc kilka, używanych na co dzień jak i od święta sprzętów. Dzięki takiej kompaktowości, bez wątpienia można zaoszczędzić czas, miejsce i pieniądze.
... a czym wolnowar?
Dzięki niemu możemy przygotować aromatyczne i soczyste potrawy jednogarnkowe, bez utraty większości zawartych w nich składników odżywczych. Dlaczego? Ponieważ wolnowar przygotowuje dania w temperaturze nie przekraczającej 100 stopni i utrzymuje stały jej poziom, co z kolei przekłada się na uzyskanie głębszego smaku potrawy. Z jego pomocą przyrządzimy różnego rodzaju potrawy mięsne tj. gulasz, bigos czy pieczeń, a także zupę, sos czy rybne pulpeciki.
Jak wspomniałam, All-In-One CookPot jest połączeniem wolnowaru i multicookera, dzięki któremu przygotujemy szereg rodzinnych posiłków.
Wystarczy wybrać jeden z ośmiu trybów:
parowy,
gotowania ryżu,
wolnego gotowania,
gotowania makaronu,
wrzenia,
sauté,
gotowania risotto
lub utrzymywania ciepła...
... i nagle okazuje się, że nie ma potrzeby używania kilku garnków i patelni tylko po to, żeby przyszykować wykwintne danie.
Do kompletu z Cookpot'em otrzymujemy wyjmowany koszyk ułatwiający gotowanie na parze (który świetnie sprawdza się również jako durszlak). Przyznać trzeba, że risotto przygotowuje lepiej niż jakikolwiek inne urządzenie, gdyż zapewnia automatyczne mieszanie ryżu w trakcie gotowania. Dzięki temu ryż (jak i również kasza czy inne ziarna) nigdy się nie przypala, a my nie musimy co chwilę odrywać się np. od oglądania ciekawego filmu, żeby go zamieszać :)
Na przodzie obudowy znajduje się prosty w użyciu panel sterowania, na którym umieszczone są rysunki obrazujące poszczególne tryby pracy. Całość wykonana jest ze szczotkowanej stali nierdzewnej, z czarnymi plastikowymi elementami. Urządzenie prezentuje się więc nowocześnie i pięknie wkomponowuje się w wystrój mojej czarno-białej kuchni.
Cookpot wyposażony jest w 4,5-litrowy garnek z nieprzywierającą powłoką, która zapobiega przypalaniu się potraw. Myje się go bardzo łatwo, wystarczy przetrzeć miękką gąbką z płynem do mycia naczyń i opłukać pod bieżącą wodą.
Na tym jednak nie koniec - w zestawie otrzymujemy również plastikowy pojemnik do gotowania ryżu, łopatkę do nakładania potraw prosto z misy Cookpot'a, a także książkę pełną przepisów na całkiem apetyczne dania, które możemy przygotować w urządzeniu.
Na przodzie obudowy znajduje się prosty w użyciu panel sterowania, na którym umieszczone są rysunki obrazujące poszczególne tryby pracy. Całość wykonana jest ze szczotkowanej stali nierdzewnej, z czarnymi plastikowymi elementami. Urządzenie prezentuje się więc nowocześnie i pięknie wkomponowuje się w wystrój mojej czarno-białej kuchni.
Cookpot wyposażony jest w 4,5-litrowy garnek z nieprzywierającą powłoką, która zapobiega przypalaniu się potraw. Myje się go bardzo łatwo, wystarczy przetrzeć miękką gąbką z płynem do mycia naczyń i opłukać pod bieżącą wodą.
Na tym jednak nie koniec - w zestawie otrzymujemy również plastikowy pojemnik do gotowania ryżu, łopatkę do nakładania potraw prosto z misy Cookpot'a, a także książkę pełną przepisów na całkiem apetyczne dania, które możemy przygotować w urządzeniu.
Pierwszy z programów służy do gotowania wspomnianych wyżej kasz i ryżu. Korzystam z niego bardzo często. Wystarczy odmierzyć porcję wody i ziaren, a następnie nastawić odpowiedni czas. Po kilkunastu minutach wszystko jest gotowe. Bez biegania do kuchni, bez mieszania, bez zawracania sobie głowy myślami, czy aby gaz nie jest zbyt duży i czy woda nie wykipi. Po prostu bajka!
Kolejny program zastępuje parowar. Zwykle używam go do gotowania moich ulubionych warzyw (brokuła, fasolki szaragowej, kalafiora), ale także do uparowania drożdżowych klusek. Na sicie pomieszczą się 3 średniej wielkości sztuki. Po 12 minutach pachnące wanilią, puszyste pampuchy są gotowe do jedzenia. :)
Korzystając z funkcji sauté możemy najpierw podsmażyć pora i pieczarki do leczo, mięso do gulaszu, a nawet przygotować jajecznicę. Innymi słowy, program ten zastępuje patelnię. Z pulpecikami, szaszłykami czy omletami również nie ma problemu - wszystko ładnie się obsmaża. Przygotowałam w nim mojego ulubionego omleta z mascarpone, który wyszedł wyjątkowo puszysty i wilgotny.
Tryb wolnowaru to jak dla mnie najciekawszy z programów, ponieważ nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tego typu sprzętem. Bez wątpienia świetnie sprawdza się do gotowania mięs takich jak wołowina czy baranina. Macie ochotę na węgierski gulasz? Żaden problem - nastawiacie urządzenie o poranku (np. przed wyjściem z pracy), a po powrocie wita Was delikatny* aromat smakowitego obiadu. To tak, jakbyście mieli w domu prywatnego kucharza! Ponadto opcji tej możemy również użyć do przygotowania powideł.
* Jest to ogromna zaleta urządzenia, ponieważ w przypadku gotowania tradycyjnego, zwykle cały dom przesiąknięty jest zapachami mięsa.
Wolne
gotowanie jest bez wątpienia praktyczne i pozwala nam zaoszczędzić
pieniądze, ponieważ naczynie z potrawą podgrzewane jest dzięki użyciu
niewielkiej ilości energii elektrycznej. Ponadto danie zachowuje więcej
składników odżywczych niż podczas zwykłej obróbki cieplnej, gdyż temperatura jest znacznie niższa.
Urządzenie posiada
również klasyczne tryby takie jak wrzenie oraz gotowanie makaronu.
Włączając ten drugi tryb, makaron wkładamy do garnka-durszlaka, zalewamy
wodą, a po upływie potrzebnego czasu, od razu odcedzamy. Bez
konieczności przecedzania makaronu nad zlewem. Dla mnie jest to bardzo
ważne, ponieważ posiadam zlewozmywak z kamienia, którego nie należy
traktować wrzątkiem.
Ostatnia z opcji to podtrzymywanie ciepła. Po zakończeniu trybu np. gotowania risotto, wystarczy włączyć przycisk znajdujący się w prawym dolnym rogu panelu sterowania, a Cookpot będzie utrzymywał stałą temperaturę. Jest to bez wątpienia bardzo ciekawe rozwiązanie, ponieważ czasem zdarza się, że jeden z domowników się spóźnia. Aby nie jeść zimnego obiadu, wystarczy włączyć ten tryb i spokojnie czekać na brakującą osobę, a następnie wspólnie spożyć smaczny, ciepły posiłek.
Podsumowując, Cookpot jest doskonałym wyborem dla osób, które chcą jeść pożywne posiłki, lecz nie mają czasu lub chęci na ich przygotowywanie. Teraz wystarczy rano lub wieczorem przygotować wszystkie składniki, umieścić je w urządzeniu i wybrać opcję wolnego gotowania. Z tym produktem ugotujemy także znakomite dania makaronowe dla całej rodziny. Możemy również przygotować ziemniaki lub inne warzywa sauté. Cookpot wyręczy nas praktycznie we wszystkim i zastąpi mnóstwo innych urządzeń.
Czy warto go kupić? Zdecydowanie tak! Cookpot'a marki Russell Hobbs możecie dostać już za 400 zł. Nie jest
to duża kwota, biorąc pod uwagę ilość sprzętu, który jest w stanie
zastąpić. Ponadto jest to cena jak najbardziej adekwatna do jakości. Wielofunkcyjny wolnowar to naprawdę wart swojej ceny sprzęt i mogę śmiało polecić go każdemu, kto na co dzień gotuje w domu, ale nie tylko. Jako że jest to łatwy w transporcie sprzęt elektryczny, z powodzeniem sprawdzi się na działce czy polu kempingowym. Na pewno przyda się także studentom, którzy w akademiku nie mają dostępu do kuchenki, a także osobom będącym na diecie niskotłuszczowej ze względów zdrowotnych. Dlaczego? Ponieważ Cookpot pozwala na przygotowanie dania z użyciem minimalnej ilości tłuszczu (do większości potraw wystarczy łyżeczka).
Jeśli zainteresował Was ten sprzęt, więcej możecie przeczytać na stronie oficjalnej producenta:
5 komentarze
Ile kosztuje taka przyjemnosć?
OdpowiedzUsuńOk. 400 zł.
UsuńRisotto jeszcze nie probowala w wolnowarze robic, ale chyba mnie przekonalas :D Moj sprzet jest z morphy richards i to prawda, ze wiele czasu i pieniedzy na rozne zbedne sprzety sie zaoszczedza. Najbardziej mi sie podoba funkcja podtrzymania ciepla- dzieci wracaja dosc wczesnie ze szkoly a maz wieczorem odgrzanego obiadu nie lubi- jak zreszta chyba kazdy :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, takie urządzenie ułatwia codzienne życie :) Risotto wychodzi pyszne, a fakt, że nie trzeba stać i mieszać... bezcenny!
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń